Katarzyna Masin - archeolog, autor filmów dokumentalnych



Głowy trofea.

   Na fali popularności filmów takich jak "Apocalypto" Mela Gibsona i "Indiana Jones" Steven Spielberga, chciałabym opowiedzieć o specyficznych zwyczajach ludów starożytnego Peru i miejscach, które w związku z nimi zwiedziłam. Być może ten artykuł będzie inspiracją dla kolejnych dzieł pana Gibsona lub innych znanych reżyserów, którzy swoich inspiracji artystycznych poszukują wśród tradycyjnych obrzędów starożytnych cywilizacji.
   Zbierając materiały do swojej pracy magisterskiej poświeconej "Symbolice głów trofeów w kulturach starożytnego Peru" wyjechałam do Peru poszukując miejsc, w których praktykowano ten jakże dla nas współczesnych Europejczyków okrutny zwyczaj.
   Ścinanie i następnie rytualne użycie ludzkich głów było często praktykowane w kulturach starożytnego Peru. Przedstawienia ściętych głów odnajdujemy licznie w sztuce ludów Moche, Nazca i u Inków.
   Pojęcie głowy trofeum oznacza, że w trakcie (najprawdopodobniej) działań wojennych nieprzyjacielowi obcinano głowę, a następnie często wystawiano na widok publiczny, jako oznakę i dowód waleczności w czasie wojny.
   Mieszkańcy starożytnego Peru nie znali pisma, ale w oparciu o odnalezione zabytki archeologiczne można odtworzyć wiele aspektów wierzeń religijnych i życia codziennego związanych z obciętymi głowami, które noszono np. jako magiczne talizmany.



Historia badań

    Historia badań nad głowami trofeami rozpoczęła się w 1915 r. kiedy to na południowym wybrzeżu Peru, w Chavińa peruwiański archeolog Julio C. Tello odnalazł czaszki z wywierconym otworem w środkowej części czoła. Tello początkowo uważał, że otwory są przypadkowe i wykonali je grabieżcy grobów, czyli Huaqeros, którzy stalowymi prętami sondowali miejsca odnalezienia skarbów.

   W styczniu 1916 r. w Las Salinas odkrył kolejne głowy z przewierconymi na wylot otworami w środkowej części czoła. Wówczas doszedł do wniosku, że nie jest to przypadkowe. Odnalezione głowy trofea, na wysokości oczodołu były wypełnione bawełną, a z otworu w czole wychodził bawełniany sznurek. Umożliwiał on umocowanie czaszki na pasie wojownika lub palu ustawionym przed jego domem.



Cerro Carapo

   Pierwszym celem mojej peruwiańskiej podróży śladami głów trofeów była miejscowość Cerro Carapo, gdzie amerykański archeolog Johna Verano odkrył depozyt 48 głów. Jest to obecnie największe odkryte i udokumentowane znalezisko głów trofeów na obszarze starożytnego Peru. Wielu wybitnych archeologów i antropologów badało te czaszki. Wykonano zdjęcia tomokomputerowe, które odpowiedziały na podstawowe pytania dotyczące wieku i płci poszczególnych czaszek, oraz jak wykonano i na czym polegało ich preparowanie.

   W trakcie badań stwierdzono również obecność nacięć na głowach trofeach. Powodowały one wykrwawianie się ofiar na krótki czas przed śmiercią. Analiza techniki ich wykonania wykluczyła możliwość, aby były one konsekwencją działań medycznych lub stosowania przypadkowych uderzeń w trakcie wojennych działań. Nacięcia były przeprowadzone w sposób celowy, którego efektem końcowym była dekapitacja, czyli oddzielenie głowy od reszty ciała, a następnie odpowiednia ich prepanacja. Polegała ona na złamaniu podstawy czaszki i usunięciu mózgu, włącznie z językiem.

   W środkowej części czoła przebijano mały otwór. Służył on do przeciągnięcia sznurka, który od strony wewnętrznej głowy umocowano za pomocą dużych węzełków lub kołków z drewna. Usta głów trofeów były zamknięte i przebite najczęściej, dwoma, długimi drewnianymi kolcami wykonanymi z lokalnego drzewa hurango.

   Wydrążone czaszki były często puste w środku lub wypełnione roślinnym materiałem. Małe strzępy materiału, często bawełny, pozostawały w policzkach i zatknięte w oczodołach. Niektóre czaszki nie posiadały skóry na twarzy i były zakryte kolorowymi materiałami, które również wypełniały wnętrze pustej głowy.



Huaca de la Luna

   Struktura polityczna ludności starożytnego Peru nie jest jeszcze do końca znana.

   Wiadomo, że celem rytualnych walk było zdobycie ofiary i zabicie jej. Nie wiadomo natomiast, czy walczyły ze sobą te same grupy etniczne, czy tylko wodzowie lub wybrani wojownicy z plemienia.

   Odpowiedzi na to pytanie szukałam na terenie Huaca de la Luna. Miejsce to stanowiło centrum religijne, polityczne i administracyjne ludu Moche. Huaca de la Luna - Piramida Księżyca to kompleks architektoniczny w kształcie piramidy, który znajduje się na zboczu Cerro Blanco. Tą konstrukcję tarasową, którą tworzą trzy asymetryczne platformy zbudowana z cegły adobe. Jej podstawa mierzy 287 x 207,5 m. Forma świątyni symbolizowała górę, czyli miejsce szczególne, ze względu na bliskość niebios i Bogów.

   Na dziedzińcu Huaca de la Luna archeolog dr. Steve Bourgeta, odkrył złożone w ofierze zwłoki 70 ofiar. Po dokładnej analizie można było odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób przebiegał ten okrutny rytuał.

   Jeńców umieszczano w specjalnych celach, które odnaleziono na terenie Huaca de la Luna. Następnie nagich, skutych w kajdany przyprowadzano na dziedziniec. Tam ogłuszano ich maczugami, na których odnaleziono ślady krwi ludzkiej. Po podcięciu gardła przeciwnikowi lejącą się obficie krew upuszczano na ziemię w celu przebłagania Bogów i uzyskania lepszych plonów oraz wlewano do specjalnych pucharów, z których była pita przez wodza.

   Następnie głowy zostały oddzielone od reszty ciała. To makabryczne odkrycie przyniosło kolejne rewelacje. Okazało się, że były to szkielety samych mężczyzn w wieku od 16 do 35 roku, a ich zwłoki nie były pochowane. Po ich śmierci pozostawiono je na pastwę dzikich ptaków i naturalnego procesu rozkładu (odnaleziono resztki larw much).



Kamienne głowy trofea

   Zagadkową rolę pełniły odnalezione kamienne „głowy trofea”, które odkryto na znanym w Peru stanowisku archeologicznym Cahuachi. Był to kolejny cel mojej podróży.

   Cahuachi to centrum ceremonialne kultury Nasca rozciągające się na powierzchni 24 km. kwadratowych. Jest to jeden z największych na świecie zespołów ceremonialnych zbudowany z cegły adobe. W trakcie prowadzonych tutaj wykopalisk odnaleziono grób, w którym były pochowane dwie osoby. Zostały pogrzebane w przykucniętej pozycji, z kolanami podciągniętymi pod klatkę piersiową.

   W pobliżu odnaleziono trzy "głowy trofea" z typowo dla kultury Nasca zdeformowanymi czołami. Po dokładnym zbadaniu okazało się, że w kości czołowej posiadały one otwór, który służył do umieszczenia w nim bawełnianego sznura.

   Cały ten zespół został przykryty warstwą gliny, na którym umieszczono kamienne wyobrażenie „głowy trofeum”. Dzięki temu odkryciu uzyskano dalsze informacje o rytuałach religijnych panujących w Cahuachi oraz sposobie odprawiania ceremoni składania ofiar z ludzi wśród ludności Nasca.



Geoglify

   Fenomen "głów trofeów" miał szczególne duży wpływ na religię w andyjskiej kulturze. Wpływy tego zjawiska można odnaleźć także na rysunkach naziemnych tzw. geoglifach.



Chichictara

   Za początkowe stadium rozwoju późniejszych rysunków naziemnych, czyli geoglifów uważa się odnalezione, liczne rysunki naskalne – petroglify. Największe ich zgromadzenie znajduje się około 10 km od miejscowości Chichictara. Większość rysunków, które zobaczyłam występuje na potężnych stokach górskich i skalnych ścianach, około 200 metrów nad dnem doliny, na skalnym masywie. Przede wszystkim są to bardzo małe, często mające tylko metr wysokości i bardzo źle zachowane stylizowane przedstawienia ludzi. Mają one często promieniste linie na głowach, które wyglądają jak korona. Odnalazłam także rysunki rozkawałkowanych części ciała ludzkiego, jak kończyny, korpusy oraz, co mnie najbardziej interesowało, obcięte ludzkie głowy.



Nasca

   Wczesne geoglify znajdowały się, podobnie jak rysunki naskalne, w takim miejscu doliny, które było doskonale widoczne dla jej mieszkańców. Od tego momentu rozwijały się prawdopodobnie ogromne rysunki, które często przybierały abstrakcyjne formy geometryczne. Ostatecznie powstawały ogromne geoglify. Chcąc je zobaczyć pojechałam z Chichictara do miejscowości Nasca, gdzie za 50 dolarów wynajęłam awionetkę.
Moim celem było odnalezienie rysunków przedstawiających głowy trofea.

   Geoglify odkryto na początku XX wieku, na pustynnym płaskowyżu w pobliżu doliny rzeki Ingenio. Rysunki te wytyczano kopiąc głębokie na 30-38cm rowki w białym, piaszczystym podłożu rozgarniając ciemne kamienie na jej powierzchni. Suchy klimat i brak opadów deszczu sprawiły, że geoglify występują w niezmienionej formie od wielu stuleci

   Jednym z najbardziej znanych przedstawień nawiązujących do kultu "głów trofeów" jest geoglif, który na ogół przypisuje się cywilizacji Nazca. Ukazuje on Bóstwo - Orkę, które w ręku trzyma obciętą ludzką głowę.

Nasca - Orka

   Z tym znanym geoglifem wiąże się pewien problemem - co tak naprawdę trzyma ma w łapie orka? Czy jest to worek jajowy wiszący pod matką, w którym to znajdują się młode gotowe do wylęgu. Wtedy to geoglif ten byłby raczej symbolem płodności?
   Czy jest to, jak sądzi większość naukowców, bóstwo która trzyma w łapie zmumifikowaną „głowę trofeum”?
   Aby odpowiedzieć na to pytanie udałam się do miasteczka Nasca, gdzie znajduję się muzeum Włoskiej Misji Archeologicznej. W miejscu tym zgromadzono liczną ceramikę i tkaniny należącą do starożytnej kultury Nasca.
   Jedno z przedstawienie na naczyniu jest niemal identyczne jak geoglif, który zobaczyłam na płaskowyżu Nasca.

   Świadczą o tym również pojedyncze elementy kompozycji figury na ceramice. To zoomorficzne bóstwo posiada "ludzkie" ramiona i rękę, w której trzyma schwytaną, mocno stylizowaną, ludzką głowę.



Chavina

   Na różnych cmentarzyskach na terenie dzisiejszego Peru odnajdywano obcięte „głowy trofea”. Znajdywano je pogrzebane oddzielnie lub dołączone do normalnie pochowanych ciał. Ogromna ilość tego typu znalezisk dowodzi jak ważną funkcję społeczną pełniły one wśród starożytnej ludności Peru.

   Udałam się do ostatniego celu mojej podróży, do Chavinia, gdzie dwóch badaczy Verano Coelho i Maxima Neira odnaleźli 11 czaszek kobiet, dzieci i mężczyzn. Miały one związek z rytualną ofiarą, ponieważ w szczegółowo zbadanym przez nich stanowisku nie odnaleziono jakichkolwiek śladów broni.

   Jedenaście głów trofeów zapakowano w Fardos, czyli pakunki, które owinięto wielowarstwowo w tkaninę. Dziewięć pakunków przykryto białą tkaniną, a dwa niebieską. Następnie umieszczono je w ceramicznych naczyniach. Po dokładnej analizie stwierdzono, że pięć głów pochowano, wraz z darami. W skład przedmiotów ofiarnych wchodziły świnki morskie i rośliny uprawne. Natomiast sześć trofeów pochowano bez darów grobowych.

   Najprawdopodobniej różnice te wynikały ze statusu społecznego osób, którym obcięto głowy.

   Oprócz autentycznych obciętych, ludzkich głów odnaleziono w Chavinia liczne naczynia w kształcie głów. Miały one zastąpić prawdziwe trofea. Każdą taką ceramiczną głowę ukazywano w odmienny sposób. Często mają oczy, najprawdopodobniej pod wpływem środków halucynogennych; niektóre posiadają włosy. Świadczy to o używaniu ich w trakcie różnorodnych ceremonii religijnych. Najprawdopodobniej naczynia te pełniły rolę substytutu, tak ja wykonane przez Indian Jivaro Tsantsa z głowy leniwca.



© Katarzyna Masin 2008 / Wszelkie prawa zastrzeżone